Życie? Tak (content marketing o życiu)

Deszcz, fot. RK

Życie żywe

Życie żywe, czyli życie? Czy można tak to rozumieć? Mniej więcej tak samo jak ten nielubiany slogan, że masło jest maślane koniecznie chcemy skrócić do samego masła: „Wciąż mówisz o tym samym, przecież wiadomo, że masło jest maślane”. Nie bardzo więc można. Znaczenie żywego życia jest inne, niż znaczenie życia, analogicznie do znaczenia... właśnie nie znajduję tej analogii. Tym jest żywe życie, że nie znajduję analogii? Może tym, do czego nie znajduję analogii. Życie, które się skończyło, jeśli było życiem ludzkim, powinno wycisnąć komuś łzy. To pewnik. Psie życie w tym sensie bywa podobne do ludzkiego, że czasem jak się kończy, wyciska jakieś ludzkie łzy. Jeśli tyle potrafi psie życie, to każde ludzkie życie, jeśli się skończy, powinno sprawić przynajmniej jakiekolwiek łzy żalu z powodu jego odejścia. Może to jest sprawa godnościowa? Życie osobowe w takim razie, to takie życie, które jak odejdzie inne wartościowe życie, płacze. Co to dokładnie może znaczyć? To najpewniej, że takie życie dotyczy człowieka, który umie płakać. Od kiedy dokładnie umiemy płakać? Czy człowiek nienarodzony też płacze? Pewnie tak. Przecież wiadomo, że czasem się uśmiecha. A czym jest płacz? Umiejętnością? Darem? Higieną psychiczną? Wadą? Przejawem niepowtarzalnej osobowości? Naturą pewnie...

RK

18 listopada 2021 r.

powrót do strony początkowej